poniedziałek, 16 grudnia 2013

przyszło nowe.

Przyszło nowe! : ) mianowicie odziedziczyłam szafę i regał po młodszym bracie.I jeszcze maszyna do szycia !już nie od brata, ale od Irenki. Cudna, ze stołem.  O maszynie marzyłam już dawno i okazuje się, że jak czasem wymsknie nam się to pragnienie, wyartykułuje się je przypadkiem, to na świecie są co najmniej dwie osoby, które chcą je spełnić. Ale do maszyny jeszcze wrócę, z jakimś szmacianym debiutem: )
Tymczasem kilka odkryć, którymi chce się podzielić. Kiedy studiowałam w Toruniu, na ulicy Łaziennej,  w starej kamienicy był cudny antykwariat (może jest tam do tej pory?)  gdy nie ogarniałam świata, ukrywałam się tam. Dużo książek kupionych w tym antykwariacie zaginęło w akcjach przeprowadzkach i innych zawieruchach, ale kilka perełek się ostało...np. "Cisza pęka ze śmiechu" Michała Pyziaka. Książka o której zapomniałam, zapomniałam też jak bardzo lubię haiku...aż tu nagle nowy regał i porządki, przekładanki mi ją przywróciły...
uwielbiam prosto...uwielbiam krótko i na temat, ale szeroko i głęboko...

zgrabione liście 
jedna zapałka starczy
by spalić lato


kolejna przełęcz 
zna twoje imię
myśli tak głośne 


za parę dni
 wyjedziesz
już dziś cię nie ma


lodówka wibruje za  ścianą
ile zmęczenia 
pomieścić się może w głowie?


księżyc, księżyc
cynamonowe ciastko
nad lasem




niedziela, 1 grudnia 2013

rozpacz to rozpacz

Dziś wyszperałam stare zdjęcia z czasów Woli Sękowej, kiedy to przygotowując się do zajęć z rzeźby w drewnie, rzeźbiliśmy różne rzeczy w glinie...
a oto i jedna z rzeźb...


jak bardzo ciągnie mnie do flamenco
...prawda w tańcu, na twarzy i w życiu...nie uciekanie przed trudnymi emocjami, 
nie chowanie się za "nie wypada"...
rozpacz to rozpacz
radość to radość


sobota, 30 listopada 2013

bezpiecznie mi "w jesieni"

Jesień to zdecydowanie moja pora roku...urodziłam się na jesieni, bezpiecznie mi "w jesieni". Ta która powoli się kończy była piękna...w kolory i w wydarzenia. Była też twórcza, ale inaczej. To była jesień ważnych decyzji. Moje początki pracy warsztatowej w szkołach, tworzenie z dziećmi ...zachwyt i otwartość, ale też i trudności, bo dużo, bo wszystko dzieje się na raz, bo każde dziecko inne i pracuje w innym  tempie...Jesień odważnych wyborów i dużych zmian... 
a to kolekcja żołędziowych kolczyków, żeby zatrzymać kolory, pamiętać zimą...






czwartek, 28 listopada 2013

żeby zima mniej bolała...

,
Mam piekarnik. Kiepski, gazowy...piecze nierówno. Ale nawet gdyby piekł równo, to ja bym i tak upiekła krzywo : ). Może za szybko się poddałam, albo czas nie ten, może jeszcze kiedyś odnajdę w sobie jakiś słodki dar : )? 
Tymczasem upiekłam kredki. Wyszły bez zakalca i cieszą: ) Będą na prezenty...żeby zima mniej bolała i była kolorowa.



no i klops. korek. koń na drodze...






środa, 20 listopada 2013

ile Pan ma lat?


"- Ile Pan ma lat?
- Mam rok, mam dwa lata, mam trzy lata, mam cztery lata, mam pięć lat..."
George Carlin

ja mam tyle samo

sobota, 9 listopada 2013

wstawię furtkę

a kiedyś, kiedy otworzą mi 
się oczy...


policzę szczeble w płocie

między siódmym a jedenastym

wstawię furtkę

postaram się żyć z ludźmi 

piątek, 8 listopada 2013

o poszukiwaniu źródła i budowaniu drzew z ludzi

 wiersz - modlitwa, który narodził mi się podczas tegorocznej Letniej Szkoły Edukacji Artystycznej...  

fot. Edyta Jasiukiewicz
i zdjęcie "żywego 
drzewa: )

Twój oddech jest źródłem  życia
choć gdybyś chciał mógłbyś mnie zdmuchnąć
powiedziałeś niech stanie się człowiek i człowiek się stał
ale Ewie potrzebny jest Adam

moje źródło co chwilę przysycha
oszczędzam nadzieję, staram się by zostało trochę na jutro
ale co rano budzę się z pustym naczyniem
boję się, że przegapię szczęście

błąkam się
szukam potwierdzenia w oczach
czy to właśnie Ty sprawisz, że nadziei starczy na dłużej?
spotykam ludzi o twarzach, które wyczekują

posłuchaj o tęsknotach we mnie, nienapojonych pragnieniach
o miłości, czułości, obecności
żeby ktoś w moim życiu był naprawdę
z krwi i kości
z kim zaczynając od korzeni urosłoby drzewo
a na gałęziach bujawka i dzieci

chowalibyśmy się w dziupli przed światem
i byłoby znów bezpiecznie
jak w łonie matki
rosłaby rodzina
powoli
bo na to co piękne trzeba umieć czekać


w Tobie są wszystkie nasze źródła
wierzę w to
daj mi to czego pragnę




czwartek, 7 listopada 2013

Letnia Szkoła Przebudzenia

od dwóch lat jest taki wakacyjny czas...właściwie to moment,
( bo tydzień ucieka jak błysk), który zmienia moje myślenie...
Czas Letniej Szkoły Edukacji Artystycznej...
rozmawiamy, żyjemy, tworzymy, a ja przypominam sobie na nowo, 
to co jest ważne, czego pragnę...
odkrywam jak szybko zapominam i przestaję się do siebie przyznawać...
bo trzeba być naprawdę odważnym żeby przyznać się do swoich pragnień...
na całe szczęście jest ten czas i są ludzie, którzy nie boją się mówić o tym,
 co dla nich ważne, i mają taką cudowną zaletę, że nie potrafią nie być sobą: )
Tekst poniżej, który powstał w czasie warsztatowych spotkań, (dwa lata temu) 
stał się scenariuszem "spektaklu" widowiska, 
które poruszyło i zmieniło głównie nas...
ale mam nadzieję, że i tych, którzy mieli okazję zobaczyć to co stworzyliśmy...: )
...jutro może opowiem wam o tym, co wymyśliliśmy tego lata: )

a cisza?
cisza jest dobra
w ciszy można usłyszeć siebie
w ciszy lęgną się słowa i dźwięki

jest we mnie tajemniczy ogród
jeżeli zechcesz zatrzymać się i mnie usłyszeć
zaproszę cię do niego

mówię takim samym językiem jak ty
przekonaj się
po zadaniu pytania poczekaj aż odpowiem

mam wiele marzeń
zna je las
opowiadam o nich drzewom
bo słuchają uważnie

one żyją, wiesz?
tylko udają, że nic nie słyszą
a gdy nie patrzymy zaczynają oddychać i tańczyć
zakradają się  i podglądają jak żyjemy

o czym im mówię?
mieć dom
nie byle jakie cztery ściany
ale z ludzi
i podróżować daleko
tam gdzie jest pięknie
i zobaczyć wszystkie odcienie niebieskiego
i mieć przyjaciół prawdziwych którzy nie odejdą
i znać ich sny
 i wiedzieć czego się boją

a czasem chciałbym być dzikim zwierzem
żmiją albo niedźwiedziem
wolę las od miejskich dróg

albo ślimakiem
który chowa się natychmiast
bo ma gdzie

a Bóg?
Bóg jest
przenika i zna mnie
nawadnia mój ogród miłością

chcesz pomówić o samotności?
są samotne szczyty
tam ktoś zawsze siedzi i czeka
jakiś rycerz może albo królewna

czy czekanie jest dobre?
dobre, ale lepsze jest doczekanie


fot. Arkadiusz Podhorodecki

fot. Arkadiusz Podhorodecki

środa, 6 listopada 2013

Na nowy początek : )

To była bardzo długa przerwa...ale jak to głosi moja stara dewiza...albo się żyje, albo się pisze...
ku ścisłości już nieaktualna gdyż w planach mam pogodzić jedno z drugim: )
dziś na dobry, nowy początek wiersz o chłopcach, do chłopców.
stary,ale aktualny: )


do chłopców

do chłopców co się boją piszę
co nie potrafią grać na akordeonie
wytrzymać w pozycji stojącej kilku chwil
zanim to co mam omami
i będą mogli usiąść

a wy tak jakby komar zapomniał
że lubi kolor czerwony
mama nie uczyła nieangażowania
mówiła że kobietę trzeba w dłonie

a potem nosić mówiła