Dziś wyszperałam stare zdjęcia z czasów Woli Sękowej, kiedy to przygotowując się do zajęć z rzeźby w drewnie, rzeźbiliśmy różne rzeczy w glinie...
a oto i jedna z rzeźb...
jak bardzo ciągnie mnie do flamenco
...prawda w tańcu, na twarzy i w życiu...nie uciekanie przed trudnymi emocjami,
nie chowanie się za "nie wypada"...
rozpacz to rozpacz
radość to radość
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz